Czuć się dobrze we własnym ciele – różne sylwetki a rurka i moda.

Chyba nie ma tematu, który lepiej opisywałby mój obecny związek z treningami pole dance. Na Instagramie pusto, bieda aż piszczy. Oczywiście, nie można zakładać, że brak zdjęć czy filmów jest równoznaczny z brakiem treningów, ale mówimy o osobie, która regularnie wrzuca materiały na swoje socialmedia. Czemu od kilku tygodni nie pojawia się nic nowego? Bo nie czuję się dobrze we własnym ciele.

Pogoda za oknem, a dokładnie słońce, które od kilku dni wita mnie w Krakowie, skłania do przemyśleń. Pomimo mojej nieprzemijającej miłości do swetrów nie mogę się pod nimi ukrywać w nieskończoność. Będąc na sali również wypada się trochę odsłonić i jako instruktor – wykonywać swoją pracę, czyli instruować. Patrząc na siebie w lustrze mam jednak wrażenie, że tu nie pasuje. Nie pasuje do rurki, do kadry instruktorskiej czy do innych kursantek. Wydaje mi się, że każdy ma do zaoferowania więcej niż ja, robi wszystko lepiej niż ja. Czuję się ciężka, niezdolna do uniesienia swojego ciała na rurce. Ubieram strój, który jeszcze do niedawna leżał idealnie, a teraz… W sumie nadal pasuje, ale dla mnie nie wygląda już tak dobrze. To wszystko tylko rośnie i rośnie powodując, że odechciewa mi się każdego treningu. Nie mam siły walczyć.

Czy tylko jedna sylwetka jest tą prawidłową?

Na szczęście – nie. Warto cały czas podkreślać, że każda z nas jest inna. Różnimy się sylwetką nie tylko w kontekście szerokości, ale także wysokości. Są niskie i szczupłe, wysokie i zaokrąglone, pośrednie i rozbudowane mięśniowo. Każda z nas jest przez to na swój sposób wyjątkowa. Jednocześnie będzie wpływać to na wykonywane przez nas ćwiczenia na rurce. Rozmiar nie ma znaczenia – to jest pewne! Każda z nas może trenować, ale u każdej z nas wejście do niektórych figur czy zrobienie combosa może być krótszą lub dłuższą drogą.

Co ważne – nie jest to prostolinijna zależność, pt. im więcej ważę tym będzie mi ciężej. To wszystko należy rozpatrywać głębiej biorąc pod uwagę także Twój wzrost, masę mięśniową, tkankę tłuszczową i wszystko, co może oddziaływać bezpośrednio, jak: dzień cyklu, działająca klimatyzacja lub ogrzewanie, potliwość… I można by tak wymieniać w nieskończoność. Każda z nas z czasem wyczuje, kiedy jest jej najlepiej ćwiczyć na rurce. 

Warto tutaj zerknąć do @domipolepositive, która ostatnio wrzuciła filmy porównujące jej rurkowe umiejętności, kiedy ważyła 70 kg i 80 kg. Warto zaznaczyć, że filmy różni także czas, w którym Dominika trenowała, ale najważniejsze jest to, że waga nie ma tutaj znaczenia. 

To nie oznacza jednocześnie, że nie możecie dążyć do zmniejszenia lub zwiększenia swojej wagi, kiedy czujecie, że wtedy Wasze treningi będą bardziej satysfakcjonujące. To normalne, że dążymy do tego, aby nasze ciało było zdrowe, a sylwetka przypominała taką, którą chcemy osiągnąć. Ważne słowo – PRZYPOMINAĆ. Mimo największych starań nie będziemy w stanie przeskoczyć rzeczy, które są z nami od zawsze, ponieważ tak jesteśmy zbudowani. Mowa o wzroście, długości czy obwodzie pewnych obręczy, np. miednicznej. Możemy rozbudować mięśnie, które znajdują się na kościach, gubić lub nabierać tkankę tłuszczową, która je oplata, ale kośćca jeszcze nikt nie zmienił. I nic w tym złego. Moje biodra zawsze będą szerokie i magicznie nie przybiorą nagle 60 cm w obwodzie. Taka jest budowa ciała.

To już czas na XL?

Oj, sieciówki nie pozwalają nam zapomnieć, na kogo szyte są obecne ciuchy. Można się czasem nieźle zaskoczyć, kiedy okazuje się, że kiedyś nosiłaś M, a teraz wychodzi XL, mimo że Twoje ciało WCALE SIĘ NIE ZMIENIŁO. Może ulubione jeansy już na Ciebie nie wchodzą, ale pozostaje to pocieszenie, że większość ciuchów na rurkę będzie pasować – jakby nic się nie zmieniło.

Jasne, może szorty wchodzą trochę ciężej, a top lekko się opina, ale pasuje. A jeśli nie pasuje, to zawsze możesz kupić coś nowego. Moda w pole dance zmierza ku lepszym czasom, w których na zdjęciach goszczą kobiety o różnych figurach. Może sprawi to, że łatwiej będzie sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądać na Tobie, a może tak po ludzku będzie milej? W każdym razie – rozmiarówka nie kończy się na L, a ubrania zrobione są z materiałów, które dopasowują się do Twojego ciała, a nie na odwrót. To ważne, żebyś pod czas treningu czuła się komfortowo, a materiał nie krępował nawet najdziwniejszych ruchów. 

Moda zmierza do odważnych krojów, które odsłaniają więcej ciała, co ma podwójne zastosowanie. Dla tancerek exoticowych jest to element stroju, a dla pole sport czy pole art to także wygoda. Jak wiadomo, im więcej ciała dotyka rurki, tym lepiej. Minimalizujemy tym samym sytuację, w której strój nie pozwalałby na wykonanie elementu na rurce, ponieważ nie trzymałby się jej. Idąc tym tokiem rozumowania, to także nasze bezpieczeństwo 😉

Takie kroje są często przez nas odrzucane z błahego powodu – co ludzie powiedzą? Odpowiedź: to nieważne. Ważne jest to, jak Ty się czujesz. Jeśli czujesz się dobrze to idź w to! Ludzie zawsze będą gadać, bo najwyraźniej jesteś na tyle ważna w ich życiu, że muszą się z Tobą podzielić swoimi spostrzeżeniami. Jakby nie było, mają do tego prawa. Ale Ty masz prawo, żeby mieć to w dup**.  A jak już masz coś tam mieć to polecam nowe body EXTRAVAGANZA od Pole Addict. Dostepne w trzech kolorach, do podejrzenia na rożnych modelkach. Ja już zamawiam czarny dla siebie 🔥

Co jest najważniejsze i co chciałabym, żebyś wzięła mocno do siebie po skończeniu czytania? Zaakceptuj siebie. Walcz, jeśli Twoim celem jest zmiana sylwetki, ale akceptuj to, co masz teraz. Wybaczaj sobie, nie pędź na złamanie karku. Mamy czas. 

Ja też go mam. I z tym przesłaniem sama kończę. Do zobaczenia na Instagramie! 🙂

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!