Czasy mamy takie, a nie inne. Szkoda, bo wtedy było fajnie, ale teraz też nie jest najgorzej. A mówiąc konkretniej – pandemia, kwarantanny, zamknięte studia pole dance. Branża fitness powoli się otwiera, więc z pewnością od razu chciałabyś pobiec na rurkę? Jasne, sama bym tak zrobiła. No to wyobraź sobie, że lecisz na ten trening, już się nie możesz doczekać, w końcu możesz jej dotknąć… Próbujesz wejść do V-ki i się nie udaje. No dobra, spróbujesz jeszcze raz. A potem jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze… NIE IDZIE. I co teraz?
Teraz zapraszam na podróż po tym, jak się za bardzo nie rozczarować wracając na rurkę. A głównie pogadamy o tym, dlaczego czasem lepiej zwolnić i nie być zbyt ambitnym.
Cześć, wróciłam.
Po pierwsze – jak to jest po takiej przerwie od rurki? Nieważne, czy trwała tydzień czy miesiąc. Znaczy no trochę ważne, ale przyjmijmy, że przerwa to przerwa. Przede wszystkim bądź gotowa na to, że figury, które bez problemu wykonywałaś wcześniej, nie muszą wchodzić tak gładko. Nie muszą, ale mogą. Jakby na to nie patrzeć, jakakolwiek dłuższa przerwa od wykonywania danej figury może skutkować potrzebą zrobienia kilku powtórek, dlatego dobrze, że mamy coś takiego, jak pamięć mięśniowa. Twoje ciało pamięta i na pewno sobie poradzi. Daj mu chwilkę.
Po drugie – nie narzucaj sobie od razu poziomu, na którym byłaś wcześniej. Przypomnienie sobie kilku figur nie sprawi, że zupełnie się cofniesz. Nie wybiegaj naprzód. Jeśli trenerka wskaże, że powinnaś zrobić powtórkę, to warto to przemyśleć, a następnie bezsprzecznie wykonać.
Może być ciężko, może być dużo nerwów, ale na pewno sobie poradzisz. Kryzys na rurce nie dotyczy tylko Ciebie, jest nas zdecydowanie więcej.
Zwolnij, kochanie
Nie zrozum mnie źle. Ambicja nie jest zupełnie niczym złym. Warto być ambitnym, próbować, nie poddawać się. Na rurce są jednak takie momenty, że trzeba zwolnić. Zaczekać, pooddychać, popatrzeć. A potem spróbować jeszcze raz.
Kiedy coś Ci nie wychodzi, to nie powinnaś się poddawać. Trzeba robić, próbować i starać się, dopóki nam nie wyjdzie. No właśnie, dopóki nam nie wyjdzie? Niekoniecznie i nie zawsze. Katowanie w kółko jednej rzeczy, na którą Twoje ciało może po prostu nie być jeszcze gotowe może skończyć się źle. A brak gotowości może grozić po prostu urazem.
I potem zadasz sobie pytanie: czy warto było szaleć tak?
Dlaczego nie warto być zbyt ambitnym?
Teraz coś, co także często zdarza się na zajęciach nam wszystkim, czyli wybieganie przed swój poziom. Mi samej bardzo długo zajęło przyjęcie do wiadomości tego, że w grupie mogą być dziewczyny na różnych poziomach i ja nie muszę już tu i teraz robić tego, co one. Mogę nie robić tego jeszcze długo, długo i nie ma w ty nic złego.
Sytuacja druga jest taka – figura, którą zobaczyłaś na Instagramie może nie być jeszcze odpowiednia dla Ciebie. Z ta sytuacją często mają do czynienia instruktorzy, kiedy przychodzimy i prosimy o pokazanie figury ze zdjęcia. I co ten instruktor ma zrobić? Pokazać, mimo, że nie jesteś jeszcze na nią gotowa czy nie pokazać, ale nie będziesz wtedy najbardziej zadowoloną kursantką? Nie jest to wygodna sytuacja, więc najlepiej zdać się na wiedzę i umiejętności swojego instruktora – w końcu po to tam jest.
To co robić?
Najlepiej to po prostu trenować. Mieć cele, marzenia, ale też realne spojrzenie na siebie. U mnie w głowie też wszystko wygląda pięknie. No mówię Ci, nigdzie nie tańczę tak pięknie, jak w głowie, kiedy wyobrażam sobie nowe choreo albo combosa. Potem na sali okazuje się, że nie wygląda to tak dobrze, ale może tak wyglądać. Jeśli poświęcisz temu wystarczającą ilość czasu i siły.
Nie warto być zbyt ambitnym i wybiegać z materiałem wprzód, kiedy ewidentnie Twoje podstawy czy inne figury nie są wykończone. Pole dance nie jest tak prostym sportem, na jaki wygląda i na pewno to wiesz. Ale trzeba też powiedzieć, że pole dance jest sportem wymagającym, w którym przy braku odpowiedniej techniki i wzmocnienia, nie osiągniesz zamierzonych efektów. Nie mówię, że jeśli robisz coś nieprawidłowo, to masz tego nie robić wcale. Masz tego robić jak najwięcej, ale zwracając uwagę na technikę i swoje ciało. Im dłużej trenuję, tym bardziej uświadamiam sobie, jak świadomość własnego ciała i ruchu jest pomocna. Naprawdę wielką satysfakcję sprawia mi, kiedy wiem, jakie mięśnie powinny pracować przy danej figurze, mogę o nich pomyśleć, przywitać się i wykonać tę figurę najlepiej, jak potrafię.
Dlatego nie warto być po prostu zbyt ambitnym. I dlatego warto cofnąć się do początku, wyrobić sobie dobre podstawy i świadomie podchodzić do pole dance.
Pole dance trenuję już prawie od 7 lat. Z tych siedmiu lat, prawdziwym trenowaniem mogę nazwać ostatnie 1,5 roku. Czas, w którym na nowo pokochałam ten sport, odnalazłam siłę, lekkość i świadomość swojego ciała. Wcześniej robiłam mnóstwo wariacji z Instagrama, ale co z tego, skoro nie potrafiłam zrobić prawidłowej V-ki?
A na koniec krótka anegdotka związana z V-ką. Już mi wychodziła bardo dobrze, cisnęłam nawet z góry, kolana były proste i stópki obciągnięte. Potem przyszłam i nie mogłam jej wyciągnąć. Tak się zdenerwowałam, że powiedziałam, że no już nigdy jej nie zrobię, no nie ma szans. A potem zrobiłam. Ta dam.
I co, warto być zbyt ambitnym? Zdarzyło Ci się to kiedyś?
Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!