Wakacje od rury?

Nie dotykałam rury od dwóch miesięcy. Od dwóch miesięcy mam też wakacje, choć szczerze mówiąc nadal ich nie poczułam. Od tego czasu jestem również w Kielcach, dni mijają, a ja nie robię żadnych postępów. Co więcej, mam wrażenie jakbym się cofała. Na początku miałam wielkie plany. Czego to ja nie zrobię w te wakacje! Oczami wyobraźni widziałam, jak wracam w październiku do Lublina i zadziwiam moją trenerkę! Chyba jednak nie.

Początkowo uznałam, że podczas wakacji będę chodzić na zajęcia do mojego starego studia. Szybko okazało się, że nic z tego nie będzie. Uznałam, że lepiej zaoszczędzić te pieniądze. Szkoda, że wtedy nie przypomniałam sobie, że przecież i tak nie umiem oszczędzać. Jednak nic straconego! Postanowiłam zrobić swoją małą „salę treningową”, wstawić od nowa moją rurę i trenować kiedy chcę i ile chcę. Wymagało to pomalowania pokoju, uznałyśmy z mamą, że zrobimy to same i uwaga! Po dwóch miesiącach się udało. W przyszłym tygodniu wstawiam rurę i może przez miesiąc coś poćwiczę.

A ile ja się miałam rozciągać… I nawet to zrobiłam. DWA RAZY. No mój szpagat to już jest na poziomie zaawansowanym. Wyginam się jak ta lala. Nie, zupełnie nie. Ale jest szansa! Ostatnio grzebałam w portfelu i znalazłam stary, niewykorzystany karnet na streching w moim starym studiu. Liczę na to, że nie ma daty ważności. Kiedyś zrobię ten szpagat, na pewno.

Przerwa od pole dance

Czy planowałam tak długą przerwę? Nie. Tak wyszło. Szczerze mówiąc, nawet nie zauważyłam, kiedy minęły te dwa miesiące. Dopiero ostatnio dotarło do mnie, że minęło już tak wiele czasu. I wiesz co? Czułam się okropnie. Dopiero wtedy zaczęłam zauważać, jakie postępy robią inne dziewczyny, a ja stoję w miejscu. Byłam totalnie załamana i czułam, że teraz to w ogóle nie opłaca się do niczego wracać. Wszystko stracone!

Długo o tym myślałam i się obwiniałam. Jakby nie było, to moja wina. Mogłam się ruszyć i nie marudzić. Przez cały czas przeglądając Instagrama czułam na sobie oceniające spojrzenia tych wszystkich dziewczyn. Straciłam ochotę na pisanie nowych tekstów. Niby jakim prawem mogę cokolwiek pisać o pole dance, skoro od dwóch miesięcy nie dotknęłam rury. Są dziewczyny posiadające większą wiedzę i umiejętności. Powinnam znaleźć swoje miejsce i siedzieć cicho. I właśnie wtedy nadszedł przełom.

Mamy czas

Moja mama mówi, że ostatnio słyszy ode mnie tylko te słowa. Co by się nie działo, to ja zawsze powiem, że mamy czas, wszystko da się zrobić. W czasie największego załamania uświadomiłam sobie, że nie muszę się nigdzie spieszyć. Mam dopiero 21 lat, a właściwie to jeszcze nie mam. Trenuję już prawie 5 lat, moja umiejętności w porównaniu do innych dziewczyn trenujących tyle samo są żałosne, ale w sumie… Co z tego?

Nie zamierzam rezygnować z rury. Póki zdrowie mi na to pozwala, to gdzie mam się spieszyć? Dlaczego mam uważać się za gorszą, skoro naprawdę dobrze się czuje ze sobą i swoimi umiejętnościami?

Czuję, że za bardzo przejmujemy się treningami i byciem coraz lepszymi.

Zawsze bądź z siebie zadowolona.

Jeżeli kiedykolwiek poczułaś się gorsza, zrobiłaś sobie wakacje od rury, albo po prostu nie poszłaś na trening – uważnie mnie posłuchaj. Jesteś sobą. Możesz trenować ile chcesz i kiedy chcesz. Możesz robić sobie przerwy i czasem nie mieć sił na trening. Jesteś tylko i aż człowiekiem.

Znajdź wokół siebie ludzi, którzy będą Cię wspierać, pomagać, a nie tylko oceniać. Znajdź swoją #polefriend, która powie Ci, że też nic nie zrobiła przez całe wakacje i w październiku zaczniecie razem od nowa. Masz czas, na bycie coraz lepszą.

A korzystając z wakacji, jest to doskonały czas na uzupełnienie garderoby. Oczywiście tej pole dance’owej garderoby. Control – workout wear szykuje dla Was nową kolekcję. Ja już nie mogę się doczekać! Na pewno będzie pięknie i niezmiennie – z najwyższej jakości materiałów. Polecam każdemu!

———————————————————————————————————

Jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, to zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na patronite.pl oraz przeczytania wpisu na ten temat tutaj.

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!