Podróże na rurze to jeden z moich ulubionych cykli, ponieważ daje możliwość przekonania się na własnej skórze, jak wyglądają treningi w studiach z całej Polski, wielokrotnie prowadzone przez naszych idoli. 9 marca wybrałam się do Warszawy i postanowiłam odwiedzić dwa studia – Pole and More oraz Szczęście by Maria Rozbicka. Dzisiaj opowiem Wam co nieco o pierwszym z nich.
Pole and More
ul. Jezierskiego 7 lok.1
Warszawa

Chciałabym Wam powiedzieć kilka ważnych rzeczy odnośnie miejsca, w jakim znajduje się studio, czy jest to blisko centrum, jednak dla mnie Warszawa jest tak ogromna, że praktycznie każdy jej zakątek może stanowić „centrum”. Nie będziemy aż tak wnikać w szczegóły, są rzeczy ważniejsze.
Jakie zajęcia oferuje studio?
W tej szkole znajdziecie nie tylko klasyczną rurkę, ale też kilka innych zajęć, na które według mnie, warto zwrócić uwagę.
Przede wszystkim Pole Dance na różnych poziomach zaawansowania oraz Pole Kids. Nie może zabraknąć strechingu, ale warto zwrócić uwagę na kalistenikę. Oprócz klasycznej rurki, dostępne są jej wszelakie odmiany: Pole Dance Spin, Akro Pole, Pole Choreo, Pole Jazz czy Pole Fly. Dla exotikowych maniaczek również coś się znajdzie – możecie wybrać się na Pole Exotic Flow, Pole Exotic Trick, Pole Exotic Hard czy Exotic Pole Workout. Dostępne są takie zajęcia jak Floorwork, czy Functional Pole Workout. Jak widzicie – wybór jest ogromny. Żałuję, że nie mogłam spróbować jeszcze innych zajęć, ale na pewno tu wrócę!
Instruktorzy
Niezwykle rozbudowana kadra instruktorska, wiele znanych nazwisk. U kogo możecie trenować?
- Zuzanna Kijanowska
- Magdalena Fibi Dębicka
- Martyna Dominikowska
- Agnieszka Piaskowska
- Karol Surowiec
- Monika Stasiak
- Kamila Rybacka
- Patryk Rybarski
- Sasha Sukhar
- Przemek Jarema Stokowiec
- Cezary Dymkowski
Cennik
Ile musisz zapłacić, żeby pozwolić sobie na treningi w tak zacnym gronie?

Studio – pierwsze wrażenie
Studio mieści się w bloku, na parterze, posiada duże okna wychodzące na chodnik. Po wejściu należy od razu zdjąć buty, ponieważ wchodzisz bezpośrednio na salę. Następnie wizyta w recepcji i możesz udać się do szatni. Studio zapewnia szafki, łazienkę, salę… Wszystko, co potrzeba. Jednak oferuje nam coś więcej. W studiu znajduje się dodatkowe pomieszczenie, gdzie przechowywane są m.in. maty. Jest to ukłon w stronę klienta, czyli kursantek, ponieważ właśnie w tym pomieszczeniu znajdziecie dużą kanapę, czajnik i herbatę. W trakcie oczekiwania na trening możecie odpocząć i zrelaksować się, w końcu czeka Was niemały wysiłek! Sale są wyposażone w duże lustra i chromowane rury.
Jak wygląda trening?
Postanowiłam wybrać się na Pole Choreo w sobotę o godzinie 13:00. Zazwyczaj zajęcia prowadzi Zuza, jednak z powodu jej nieobecności, były prowadzone przez Sashę. Instruktorka od samego początku emanuje pozytywną enargią, podobnie jak dziewczyny. Od razu poczułam się dobrze w tym towarzystwie, dzięki czemu trening był jeszcze lepszy. Na początek rozgrzewka – typowe ćwiczenia rozgrzewające, rozciągające i siłowe. Mogę powiedzieć, że dla mnie rozgrzewka była idealna – czułam się rozgrzana, ale nie zmęczona. Po tym etapie przeszłyśmy do gwoździa programu, czyli układu. Zawierał wiele elementów floorworka, nastawiony na przekazanie emocji. Sasha bardzo dokładnie i spokojnie pokazywała nam kolejne kroki, jednak zwróciła uwagę na niezwykle ważną rzecz – emocje. To one grały tutaj największą rolę. Każda z nas miała przekazać coś od siebie. Sasha indywidualnie traktuje każdą kursantkę, pomaga i chwali. Kiedy coś mi nie wyszło i nawet w głębi duszy miałam nadzieję, że tego nie zauważyła, to byłam w błędzie. Ma oczy dookoła głowy.
Ostatecznie nie każdy element wyszedł idealnie. Elementy osobno wychodziły nieźle, jednak połączenie tego w całość z muzyką, odpowiednim tempem i miejscem, gdzie trzeba skończyć, jest małym wyzwaniem. Jestem bardzo zadowolona z tych zajęć i z miłą chęcią pojawiłabym się na nich ponownie!
PODSUMOWANIE
Według mnie naprawdę warto choć raz odwiedzić Pole and More i skorzystać z wachlarza zajęć, jakie proponuje swoim kursantom. Jest to profesjonalna kadra i rodzinna atmosfera. Dla mnie najważniejsze jest, aby w studiu poczuć się jak w domu, wśród przyjaciół, bezpiecznie. Wchodząc do Pole and More właśnie tak się poczułam. Serdecznie polecam!
Jak wiecie w cyklu Podróże na rurze polecam również ciekawe miejsca do zwiedzenia w danym mieście. Niestety nasz wyjazd pod tym względem nie był łaskawy. Miałam całą listę i wiele planów, jednak ograniczony czas i zła pogoda wszystko popsuły. Jednak Warszawa jest duża, ma bardzo wiele szkół pole dance, a ja zamierzam tam wrócić! Na pewno pokażę Wam co nieco w stolicy 🙂
A na koniec pełna wersja układu z zajęć w Pole and More z Sashą 🙂
Do zobaczenia w jutrzejszych marcowych inspiracjach, a już niedługo relacja z treningu w Szczęściu! 🙂
[…] marca po wizycie w Pole and More wybrałam się na zajęcia do Szczęścia. Nie były to zajęcia z „normalną” grupą, […]
[…] marca 2019 roku – “Warszawa – Pole and more” – weszłam tam i od razu się zakochałam! Koniecznie musicie odwiedzić to […]
[…] Pole Dance Center, a jeżeli chcesz przeczytać o innych studiach w Warszawie to zapraszam do Pole and more oraz Szczęście by Maria […]