Marzec serdecznie wita w marcu i pierwszym w tym miesiącu poście z nowymi figurkami. Dla spóźnialskich przypominam, że FIGURA NA (F)TOREK to cykl, który pojawia się co dwa tygodnie i zazwyczaj zawiera dwie nowe figury. Dziś figury, które na początek wyglądają identycznie, tylko jedna jest wykonywana do góry nogami. Zapraszam!
RUSSIAN LAYBACK
Myślę, że mogę ją zaliczyć do jednych z moich ulubionych figur. Jest niezwykle efektowna i wygląda jeszcze ładniej przy dużym gięciu w plecach. Z tą figurą pojechałam do Bereniki Nienadowskiej – Krajowskiej i ona podpowiedziała mi kilka złotych rad. Od tamtej pory zupełnie nie boję się jej wykonywać!
Zacznij od bocznego wejścia.Na odpowiedniej wysokości skieruj ciało przodem do rury, noga wewnętrzna mocno trzyma pod kolanem, a zewnętrzna znajduje się z przodu rurki. Opuść ciało lekko w dół, żebyś poczuła, że „siedzisz” na rurce. Obie ręce trzymają rurę nad kolanem, zostaw tam trochę miejsca. Teraz noga zewnętrzna musi przejść pomiędzy nogą wewnętrzną a rękami. Noga zewnętrzna początkowo łapie rurę na flexie, a cało ciało w tym czasie odgina się do tyłu, a ręce trzymają rurę nad Twoją głową. Teraz wystarczy ładny puent i figura gotowa.
Co jest ważne?
Przede wszystkim bezpieczeństwo. Jeżeli wykonujesz tę figurę po raz pierwszy lub nadal nie czujesz się pewnie, to lepiej poproś o pomoc. Asekuracja daje bardzo dużo samej głowie – będziesz czuła się pewniej. Nie rób niczego na siłę, musisz być pewna swojego chwytu. Początkowe chwycenie rury na flexie bardzo pomaga. Każdy zwraca uwagę, że muszą być puenty i ma rację! Jednak w tym wypadku, jeżeli nie czujesz się pewnie, to lepiej złap się stopą i po dobrym ułożeniu rąk będziesz mogła wrócić na puent.
Jak się przygotować?
W tej figurze niezwykle ważne jest gięcie w plecach. Jeżeli nie jest wystarczające, to nie będziesz czuła się pewnie. Przed podejściem do figury warto zrobić kilka ćwiczeń rozciągających plecy, np. mostki. Jeżeli nie robisz mostka z podłogi, to zrób mostek przy ścianie – o wiele łatwiej będzie Ci się podnieść.

SEAHORSE
Seahorse to trochę taki Russian Layback, ale w drugą stronę. Skoro nie trzeba wisieć do góry nogami, to wydawałoby się, że sprawa jest prosta, prawda? Otóż nie. Przynajmniej w moim wypadku tak nie było. Pierwszych kilka podejść do Seahorse było zdecydowanie nieudanych, noga cały czas mi spadała, aż w końcu się udało!
Ja do Seahorse wchodzę przez Żabę, ale są na to też inne sposoby. Zacznij od bocznego wejścia, nie musi być bardzo wysoko. Wejdź do żabki. Przed Tobą najtrudniejsza część. Wewnętrzną nogę, czyli tą, która znajduje się wyżej musisz przenieść na nogę dolną. Jeżeli nie będziesz się początkowo trzymać, to oszukaj i zahacz tę stopę na flexie. Następnie przepchnij ciało tak, aby znajdowało się tyłem do rurki,a ręce umieść nad głową. Palce na puent i gotowe.

Na dziś niestety to wszystko, ale nie macie się o co martwić, ponieważ już od jutra w życie wchodzi nowy cykl „Marzec inspiruje”, w którym co środę na moim Facebooku oraz Instagramie będą pojawiać się nowe figury. Serdecznie zapraszam!
Życzę Wam owocnych dwóch tygodni z tymi figurami i zachęcam do dzielenia się swoimi osiągnięciami na Instagramie. Oznaczajcie swoje zdjęcia hashtagami #marzecnarurceoraz #figuranaftorek. Każde zdjęcie udostępnię i będę niesamowicie dumna!
———————————————————————————————————
Jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, to zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na patronite.pl oraz przeczytania wpisu na ten temat tutaj.

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!