W końcu za oknem widać pierwsze podrygi wiosny. Dzień staje się dłuższy, mamy więcej energii, a co za tym idzie nasz czas spędzany na rurce jest efektywniejszy. Jeżeli jednak czujesz jeszcze zimowego lenia, to nie masz się o co martwić. W dzisiejszym poście mały powrót do przeszłości – deska i dafne.
DESKA
Na pewno każda z Was dobrze zna tę figurę. Jak tak na nią teraz patrzę, to wydaje mi się dziecinnie prosta, jednak nie zawsze tak było. Kiedyś wykonanie deski POPRAWNIE graniczyło z cudem. Najpierw dowiedzmy się, jak wykonać figurę.
Zacznij od podstawowego wejścia na rurkę. Początkowo zacznij od niewielkiej odległości od ziemi i pamiętaj o materacu. Usiądź w siadzie prostym na rurce. Górna, czyli wewnętrzna ręka pozostaje w chwycie podstawowym, a zewnętrzną umieść poniżej ciała w chwycie odwróconym. Biodra skieruj w stronę rurki i mocno odegnij się do tyłu. Pamiętaj o puentach!
Co jest największą trudnością podczas wykonywania deski? Przede wszystkim może być to wysokość. Z czasem wspinamy się coraz wyżej i deskę możemy wykonać nawet przy suficie. Kiedy Twój chwyt nie jest na tyle mocny, możesz odczuwać lęk przed upadkiem. Odwrócenie bioder również początkowo wydaje się ciężkim zadaniem. Jednocześnie wypychasz biodra do przodu, a ciało odginasz do tyłu, przez co Twój chwyt może wydawać się jeszcze mniej stabilny. Połączenie wszystkich elementów w jedną całość powoduje, że trzymasz się o wiele lepiej.

DAFNE
Można powiedzieć, że dafne jest jedynie odmianą, czy też rozszerzoną wersją deski. Aby wejść do dafne musisz początkowo znaleźć się w desce. Instrukcja znajduje się powyżej. Jedyną zmianą w dafne jest ułożenie nóg. W tym przypadku nogi odsuwają się od siebie – jedna bardziej go góry, a druga w dół.
Ciekawą odmianą deski, jest również zgięcie górnej nogi tak, aby stopa znajdowała się przy kolanie nogi dolnej. Kiedy osiągniecie figurę bazową, możecie bawić się i wymyślać kolejne odmiany. Dzięki temu pole dance ciągle ewoluuje 🙂

Nie wiem, jak Wy, ale ja wróciłam już na uczelnie i boleśnie zderzyłam się z rzeczywistością. Cieszę się, że jutro wracam na rurkę. Nawet godzina pole dance jest w stanie uratować mnie od załamania nerwowego!
Na dziś to wszystko. Życzę Wam owocnych dwóch tygodni z tymi figurami i zachęcam do dzielenia się swoimi osiągnięciami na Instagramie. Oznaczajcie swoje zdjęcia hashtagami #marzecnarurce oraz #figuranaftorek. Każde zdjęcie udostępnię i będę niesamowicie dumna!
———————————————————————————————————
Jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, to zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na patronite.pl oraz przeczytania wpisu na ten temat tutaj.

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!