2018 – PODSUMOWANIE

Moi Drodzy,

Czas mija tak nieubłaganie, że wydaje mi się, iż nadeszła pora na podsumowanie mijającego roku. Pora spojrzeć wstecz i zastanowić się, co udało nam się osiągnąć, a nad czym jeszcze musimy popracować. Wydaje mi się, że styczeń był tak niedawno, jeszcze nie wierzę, że zaraz przywitamy Nowy Rok. Chociaż ten rok nie zaczął się najlepiej, to jego koniec nie jest najgorszy. Miejmy nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy.

W 2018 roku na blogu pojawiło się łącznie 36 postów. Czas na przeanalizowanie każdego miesiąca.

STYCZEŃ:

Początek roku miał być wspaniałym czasem. 1 grudnia przeszłam drugą operację, a podczas Sylwestra mogłam już nawet tańczyć. Jak to mówi moja mama: „tak dobrze żarło i zdechło”. Już drugiego stycznia mój stan pogorszył się i nie mogłam sama wstać z łóżka. Z dnia na dzień wcale nie było lepiej.
Napisałam dwa posty:
1) 12 stycznia 2018 roku „#kołcznarurce o tym jak… sama nie wiem. Po prostu to przeczytaj.” – pierwszy post w tym roku, bardzo osobisty. Chyba potrzebowałam sama sobie pomóc i odnaleźć siłę do dalszego działania.
2) 29 stycznia 2018 roku „POLE DANCE SUPERSTAR #2” – drugi post z zestawieniem gwiazd pole dance z całego świata.

LUTY:

Stan zdrowia – bez poprawy, stan psychiczny – coraz gorzej. W lutym powoli nie dawałam sobie rady z bólem i brakiem samodzielności. Choć od połowy lutego wróciłam do pracy i na uczelnię, uśmiechałam się i starałam żyć normalnie, to po powrocie do domu nie mogłam funkcjonować bez leków przeciwbólowych i uspokajających.
Napisałam tylko jeden post:
1) 19 lutego 2018 roku „Sława w pole dance – czy istnieje naprawdę?” – rozważania na temat możliwości osiągnięcia „sławy” w dziedzinie pole dance.

MARZEC:

Mój stan uległ nieznacznej poprawie, w pełni wróciłam na uczelnię i do pracy. Moja mama nie zamierza się poddawać i cały czas szuka sposobu, który mógłby pozbawić mnie bólu. Pod koniec marca odnajduję Poradnię Leczenia Bólu i oficjalnie dostaję nadzieję na lepsze życie.
Napisałam trzy posty:
1) 1 marca 2018 roku „Jak odnaleźć sens życia? – coś dla prawdziwych polefreaków!” – wpis, który miał za zadanie pomóc również mi, dając nadzieję na to, że pole dance pomoże mi odnaleźć sens życia wśród bólu.
2) 9 marca 2018 roku „POLE DANCER = WONDER WOMAN” – post skierowany dla wspaniałych kobiet tego świata, bo wszystkie jesteśmy super. A pole dancerki są najfajniejsze!
3) 30 marca 2018 roku „POLE DANCE NEWS – MARZEC” – newsy świata pole dance z marca.

KWIECIEŃ:

Chyba najlepszy miesiąc tego roku, jeżeli chodzi o moje zdrowie. Z dnia na dzień było coraz lepiej, leki pomagały, a ja odzyskiwałam chęci do życia.
Napisałam dwa posty:
1) 2 kwietnia 2018 roku „Jestem p…pooo…POCZĄTKUJĄCA!” – zaczęłam żyć myślą, że już niedługo wrócę na rurkę, co z jednej strony napawało mnie radością, a z drugiej – wiedziałam, że znowu muszę zacząć od początku. Ciężko jest być początkującym, ale każdy nim kiedyś był.
2) 20 kwietnia 2018 roku „NIEZBĘDNIK POLE DANCERKI – ćwiczenia na słabe ręce” – myśl o powrocie rośnie, dlatego rozpoczynam fizyczne przygotowania do mojego powrotu. Na początek moja pięta Achillesowa – RĘCE.

MAJ:

Nadchodzi ten wspaniały moment mojego życia i wracam na rurkę. Ćwiczenia mnie pochłaniają, chociaż nie jest najlepiej. Samo wejście na rurkę, jest nie lada wyzwaniem.
Napisałam dwa posty:
1) 9 maja 2018 roku „Powrót na rurkę – vol. 2” – już kiedyś wracałam na rurkę i myślałam, że tym razem będzie lepiej. Nie było.
2) 30 maja 2018 roku „POLE DANCE NEWS – kwiecień/maj” – podsumowanie newsów pole dance z kwietnia i maja.

CZERWIEC:

Zajęcia na uczelni dobiegają końca i mogę w całości poświęcić się pole dance.
Napisałam dwa posty:
1) 1 czerwca 2018 roku „Nie miałaś oszczędzać?! – czyli dlaczego pole dance jest taki drogi?” – bieda mi doskwiera (jak zwykle, bo nie umiem zarządzać pieniędzmi), dlatego poddaję analizie pole dance pod względem pieniędzy.
2) 27 czerwca 2018 roku „#kołcznarurce – uwierz w siebie!” – mój powrót na rurkę nie był szybki i usłany różami, dlatego potrzebuję wsparcia. Jednocześnie mogę Wam przesłać trochę wsparcie i dlatego tak bardzo lubię posty z cyklu #kołcznarurce.

LIPIEC:

Dostaję się na wymarzone studia w Lublinie, przez co moje życie zmienia się diametralnie. Z tyłu głowy pojawia się myśl, że utrzymanie w obcym mieście będzie na tyle kosztowne, że nie uda mi się trenować pole dance. Na szczęście mam cudowną mamę 🙂 Pomiędzy pracą a drugą pracą staram się znaleźć czas na regularne treningi. Właśnie wtedy rura w domu była zbawieniem. W lipcu zrobiłam sobie krótkie wakacje i odwiedziłam Wrocław.
Napisałam dwa posty:
1) 4 lipca 2018 roku „Nie zrobię tego, bo… – czyli trochę o szufladkowaniu” – uważam, że jest to temat, który dotyczy każdego z nas. Wystarczy, że na kogoś spojrzysz i od razu wkładasz go do danej szufladki. Często niesłusznie.
2) 30 lipca 2018 roku „(nie)zjeżdżaj!” – lato w pełni, co łączy się z niewyobrażalnym upałem. W moim przypadku nie łączy się to z dobrym treningiem.

SIERPIEŃ:

W sierpniu postanawiam trochę skorzystać z wakacji. Pracy nie odpuściłam, ale moje myśli coraz częściej krążyły wokół nowych studiów. A pod koniec miesiąca mam w końcu blog na własnej stronie internetowej!
Napisałam trzy posty:
1) 8 sierpnia 2018 roku „POLE DANCE NEWS – czerwiec/lipiec” – podsumowanie newsów pole dance z czerwca i lipca.
2) 24 sierpnia 2018 roku „PODRÓŻE NA RURZE – Wrocław” – relacja z pobytu we Wrocławiu i treningu w Verticats – studiu pole dance Bereniki Nienadowskiej.
3) 30 sierpnia 2018 roku „DRAMA – co Ci wolno, a czego nie, kiedy zostajesz instruktorką” – dyskusja powstała na jednej z grup pole dance na Facebook’u zmusza mnie do refleksji i podsumowania całego tematu.

WRZESIEŃ:

We wrześniu pomału przeprowadzam się do Lublina i jednocześnie wspieram mojego chłopaka podczas treningów futbolu amerykańskiego. Dwie godziny spędzone w samochodzie przed boiskiem potrafią być niezwykle długie. Dzięki temu powstało wiele postów. Miałam też przyjemność wziąć udział w sesji fotograficznej na dworcu PKS w Kielcach w wykonaniu Eadem Sequat/Karoliny Piróg.
Napisałam sześć postów:
1) 5 września 2018 roku „FIGURA NA (F)TOREK” – wraz z moim powrotem na rurkę powrócił cykl figurowych postów.
2) 7 września 2018 roku „Pole dance? Czas start!” – kilka porad od cioci Ani, jak przygotować się do trenowania pole dance.
3) 18 września 2018 roku „FIGURA NA (F)TOREK
4) 24 września 2018 roku „FAKE OFF! Jestem sobą! #1” – bardzo osobisty post. Akcja Dominiki Cudy #fakeoff skłoniła mnie do refleksji, a konkurs organizowany z Women’s Health zachęcił do podzielenia się swoją historią.
5) 25 września 2018 roku „FAKE OFF! Jestem sobą! #2” – druga część niezwykle osobistego postu. Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie przyznać się przed samą sobą i całym światem, że nie jestem idealna. Okazało się, że mój post pomógł niejednej osobie.
6) 29 września 2018 roku „PODRÓŻE NA RURZE – Kielce” – żegnam się z Kielcami i zapraszam do poznania mojego dotychczasowego studia pole dance.

PAŹDZIERNIK:

Rozpoczynam zupełnie nowe życie w Lublinie. Od razu oddaję się w wir nauki, przez co nie znajduję czasu na rozpoczęcie treningów pole dance. Jeszcze nie spodziewałam się, że dziewczyna, która zostaje moją partnerką podczas laboratoriów, zostanie moją #polefriend. Wzięłam udział w niesamowitych warsztatach Jenyne Butterfly.
Napisałam cztery posty:
1) 2 października 2018 roku „FIGURA NA (F)TOREK
2) 6 października 2018 roku „Jak odnaleźć w sobie pasję? – #kołcznarurce” – powrót na rurkę nie jest łatwy i bardzo dobrze o tym wiem. Czasem dopada nas brak chęci i musimy na nowo odnaleźć w sobie pasję.
3) 13 października 2018 roku „Rodzaje pole dance – jaki jest idealny dla Ciebie?” – rozpoczyna się nowy sezon zawodów pole dance, dlatego przypominam o dostępnych możliwościach.
4) 25 października 2018 roku „Wpływ menstruacji na trening pole dance” – rozważania na temat związku kobiecych spraw z pole dance.

LISTOPAD:

Skończyłam 20 lat, a cały czas czuję się jakbym miała 16. Na dobre wróciłam na rurkę i odnalazłam swój drugi dom w Lublinie – Do góry puentami.
Napisałam cztery posty:
1) 6 listopada 2018 roku „Rurkowe strachy” – prawdziwe koszmary pole dancerek ujrzały światło dzienne.
2) 10 listopada 2018 roku „Rurka w domu – plusy i minusy” – podsumowanie posiadania rurki w domu.
3) 18 listopada 2018 roku „Dlaczego pole dance to nie klub go go?” – temat, który wciąż powraca, czyli porównanie pole dance do klubu go go.
4) 30 listopada 2018 roku „Prezenty dla pole dancerki” – kilka pomysłów na trafiony prezent dla pole dancerki.

GRUDZIEŃ:

Coraz więcej myślałam o Świętach, a coraz mniej o uczelni. Jadę na Sensual Championship i mam przyjemność oglądać piękne występy na scenie. Na blogu zachodzi kilka zmian. Świętowałam również trzecie urodziny bloga. Aktualnie pochłonęłam wszystkie pierogi i jestem w trakcie pochłaniania ciast – idzie mi dobrze. Rok się kończy, czas na podsumowania i nowe plany.
Napisałam pięć postów (włącznie z tym, który obecnie czytasz):
1) 3 grudnia 2018 roku „10 zasad szczęśliwego treningu pole dance” – w drodze na trening w mojej głowie pojawia się myśl spisania zasad, które pozwolą Ci na szczęśliwe trenowanie tego pięknego sportu.
2) 11 grudnia 2018 roku „SENSUAL CHAMPIONSHIP 2018 – relacja mocno subiektywna” – relacja z zawodów pole dance.
3) 16 grudnia 2018 roku „Wszystko kręci się wokół pieniędzy… I rurki.” – w mojej głowie rodzi się wiele planów odnośnie tego bloga, ale wszystko kosztuje.
4) 19 grudnia 2018 roku „Dylematy pole dancerki” – dylematy i problemy, które musi rozwiązywać każda pole dancerka.
5) 26 grudnia 2018 roku „2018 -PODSUMOWANIE”.

PODSUMOWANIE

2018 rok rozpoczął się nie najlepiej, jednak jego koniec uważam za udany. Co prawda, jeszcze się nie skończył, ale myślę, że nic strasznego się nie wydarzy. Kiedy dołączyłam do rodziny Do góry puentami poczułam się jak w domu. Znalazłam moją #polefriend Adę i na każdy trening czekam z utęsknieniem. Czas na spisanie postanowień na Nowy Rok 🙂

———————————————————————————————————

Jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, to zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na patronite.pl oraz przeczytania wpisu na ten temat tutaj.

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!