Dylematy pole dancerki

DZIEŃ DOBRY.

Święta coraz bliżej, lenistwo coraz bliżej, nadchodzi czas podejmowania trudnych decyzji. Wiem, że to jest ciężki temat, ale razem uda nam się przez to przejść! Życie jest niezwykle skomplikowane, a taka pole dancerka to ma już w ogóle tak ciężko, że aż mnie serduszko boli, jak o tym pomyślę. Przejdźmy do rzeczy.

Życie jest tak skonstruowane, że każdego dnia podejmujemy jakieś decyzje, toczy się w nas wewnętrzna walka, struktury id, ego i superego walczą o władzę (psychologia to życie) i my, biedni ludzie musimy zdecydować, co będzie dla nas najbardziej odpowiednie. Zmieniłam kierunek, ale psychologię nadal mam w serduszku, dlatego od razu nasuwają się pytania, czy wolna wola w ogóle istnieje? Czy człowiek może sam podejmować decyzje? Jednak nie zajmujemy się teraz psychologię, więc postawione pytania pozostaną bez odpowiedzi. 

Najpierw zajmijmy się tematem pole dance, podobno jest to temat tego bloga, więc chyba tak wypada. Otóż, biorąc pod uwagę statystyczną pole dancerkę, możemy zobaczyć jak wiele trudnych wyborów stawia przed nią życie. Poczynając od wyboru studia, na wyborze idealnego stroju kończąc. Życie zmusza też do podejmowania ciężkich decyzji, wyborów, które rzutują na naszą przyszłość… 

Zakupy

Bardzo ciężka sprawa, bardzo mi bliska. Idziesz sobie na zakupy, chodzisz po tych sklepach i oglądasz. Nagle coś wpada Ci w oko i już masz to kupić, kiedy w głowie pojawia się lampka alarmowa. Głos w Twojej głowie mówi coraz głośniej. „Hej, przecież w tej samej cenie możesz mieć ten super strój na rurkę, o którym tak bardzo marzyłaś!”. Chcesz go uciszyć, mówisz „przestań, potrzebuję tej kurtki! W czym będę chodzić w zimę?!”. Jednak na dyskusję jest już za późno. Walka została przegrana. Grzecznie dziękujesz i już zamawiasz strój. A co tam, przecież strój jest uniwersalny. Możesz w nim chodzić w każdą porę roku.
Choć lepiej nie wychodzić w nim na zewnątrz. Zwłaszcza podczas zimy.

Karnety

Hipotetycznie jesteś biednym studentem albo masz teraz na głowie większe wydatki i powinnaś kupić ten najtańszy karnet. Wprawdzie to tylko 4 wejścia… Jeden raz w tygodniu… To nieważne, przecież nie muszę chodzić na wszystkie zajęcia! Akurat. Spoglądasz w grafik. Tu mam rurkę, tu jest choreo, o jeszcze streching by się przydał…
Dobra, poproszę open. 

Treningi

O! W środę jest w kinie ten nowy film! Może pójdziemy?
Byłoby super, a o której?
O 17.
Oj… Niestety mam wtedy rurkę…
No weź, przecież na rurkę chodzisz ciągle!
Tak, ale…

Hej, pobudka! Jak to nie pójdziesz na trening?! Pamiętasz, jak to się ostatnio skończyło? Na następnych zajęciach byłaś daleko w tyle! Po co Ci ten film? Na pewno będą go jeszcze kiedyś grali. A może akurat na tym treningu w końcu uda Ci się zrobić wymarzoną figurę? MUSISZ IŚĆ NA TRENING.
Wiesz co… Nie dam rady, muszę być na treningu.

Stroje

Wielkimi krokami zbliża się dzień kolejnego treningu. Już nerwowo przebierasz nóżkami i tylko czekasz, aż dotkniesz rurki. Ale zaraz… W co mam się ubrać? Szukasz, grzebiesz, przymierzasz… Nic nie pasuje! W tym byłam ostatnio, to mi się już nie podoba, mam ochotę na coś innego…
.
.
.
Okej, podjęłam wstępną decyzję, wybrałam dwa komplety. Sprawa wydaje się prosta.
(3 godziny później)
Nadal nie podjęłaś decyzji?

Powiedz w jednym zdaniu, dlaczego wybrałaś pole dance.

Czy zdanie wielokrotnie złożone się liczy?

Jaka jest Twoja ulubiona figura?

Noooo wiesz. Lubię gemini, scorpio, balerine, cupid, daphne, jasmine, jogini, butterfly, iguane, jade, shoulder mount, dragon tail, eagle, superman, brass monkey,
.
.
.
… reiko, russian layback, no i jeszcze janeiro.
Chodziło mi o jedną.
Zadajesz zbyt trudne pytania.

Rurka do domu

Wyobraźmy sobie tę szczęśliwą sytuację, kiedy w końcu możesz sobie kupić rurkę do domu. Sprawa wydaje się prosta, przecież tak długo o niej marzyłaś. Jednak nagle pojawia się spektrum możliwości. Firma, materiał, rodzaj przymocowania, stała czy obrotowa, a może dwa w jednym? 
Okej, wybierasz firmę, chcesz rurkę montowaną na stałe, malowaną proszkowo i musi mieć zarówno funkcję obrotową, jak i stałą.
Super, jaki Pani wybiera kolor?
Kolor? Och. W takim razie potrzebuję jeszcze więcej czasu.

Na koniec czas wczuć się troszkę w klimat świąt. Wiecie, jakie jest najtrudniejsze pytanie, jakie zadaje moja mama podczas Wigilii?
Ile zjesz pierogów?
To jest dopiero dylemat. Myślicie, że mogę odpowiedzieć, że WSZYSTKIE?!

Jeszcze macie niesamowitą szansę na podziwianie moich zdjęć, które lepiej przedstawią ciężkie dylematy.

——————————————————————————————————————–

Jeżeli chcesz wesprzeć moją działalność, to zapraszam do odwiedzenia mojego profilu na patronite.pl oraz przeczytania wpisu na ten temat tutaj.

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!