FIGURA NA (F)TOREK

Marzec na rurce wróciła na rurę, więc powraca też FIGURA NA (F)TOREK! Przypominam, że posty będą pojawiać się co dwa tygodnie (mam nadzieję, że trochę wcześniej niż dzisiaj – wybaczcie) i w każdym znajdziecie inspiracje na kolejne treningi. Dla niektórych trochę powtórki, a dla innych coś zupełnie nowego.  Należy pamiętać, że podczas treningów najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo 🙂

Przejdźmy do rzeczy, na dzisiaj kilka podstaw – coś na wejście do figur odwróconych. Pamiętam te emocje, kiedy trenerka powiedziała, że będziemy wisieć do góry nogami. Z jednej strony radość, a z drugiej ogromny strach, że zaraz stracę życie!

  • CRUCYFIX – rozpoczynamy od wejścia podstawowego na rurę, jak wysoko wejdziemy zależy jedynie od nas. Następnie prostujemy się i trzymamy rurę tylko nóżkami. Tak, tak – ręce do boku i staramy się nie legnąć do tyłu. Całe ciało musi być spięte, bo inaczej to kiepsko to widzę.
  • CRUCYFIX INVERTED – generalnie to samo co wyżej, tylko do góry nogami. Żeby było śmieszniej to zazwyczaj tę figurę łatwiej robi się wisząc głową w dół. W moim przypadku tak jest, w tej figurze mogę wisieć godzinami. Zaczynamy od tego, że stajemy obok rury. Ręka wewnętrzna na wysokości klatki piersiowej, a zewnętrzna wyżej – jak do V – ki. I teraz są dwie opcje.
    1) jesteś super i za sprawą mięśni podciągasz się do góry i przez V – kę łapiesz rurę obiema nogami.
    2) jesteś super, ale mięśnie nie dają rady, więc się wybijasz i z podskoku łapiesz rurę nogami.
    Myślę, że moje wytłumaczenie jest super. Jeżeli chodzi o ułożenie nóg, to wewnętrzna trzyma piszczelem i stopą na flex, a zewnętrzna trzyma rurę przez łydkę i palce oczywiście na point. Chyba jednak lepiej, jak po prostu to zobaczycie.
  • ANKLE HOOK (INVERT) – taką śliczną nazwę znalazłam w Albumie Iron Pole Dance, ale jest to oczywiście zwykły invert. Sprawa jest prosta. Z odwróconego krucyfiksa musimy jedynie rękę przełożyć przed rurę, czyli ma nam ona wejść w pachę. Przechodzi ręka wewnętrzna, czyli ta sama, co noga trzymająca piszczelem. Trochę zagmatwane się zrobiło. Jednak rękę możemy przełożyć na dwa sposoby. Wersja trudniejsza – bez dotykania rękoma rury oraz łatwiejsza, gdzie przy przekładaniu trzymamy rurę. Niestety moje zdjęcie tak dobrze tego nie oddaje, ale wierze, że wiecie o co chodzi.

Na dzisiaj to koniec. (F)torek jest w środę, ale jedynie wyjątkowo, obiecuję poprawę. Życzę Wam miłego dnia i owocnych treningów 🙂

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!