Czy muszę być najlepsza?

Dzisiaj poruszę ważny dla mnie temat. To będzie jeden z tych postów, który nie będzie tylko i wyłącznie związany z pole dance.  A będzie dotyczył wielu z nas, choć każda boryka się z trochę inną gałęzią tego problemu. Czasem jest to spowodowane naszym charakterem, ale wpływ na to ma też wszystko, co nas otacza. Ja jestem typową perfokcjonistką – wszystko musi być zrobione tak, jak to sobie wymyśliłam i musi być zrobione najlepiej. Przekłada się to na każdą część mojego życia, w tym na pole dance. I od tego zaczniemy.

Pole dance jest trudną dziedziną sportu, która kształtuje nie tylko nasze ciało, ale i charakter. Rura otwiera nas przed światem, stajemy się pewniejsi siebie i szczęśliwi. Każdym z nas kieruje jednak przekonanie, że musimy być lepsi, najlepsi. Czemu ona to umie, a ja nie, mamy już za sobą. Jednak pole dance to nie tylko te figury. Obecnie, kiedy pole dance staje się coraz bardziej popularny, jesteśmy zalewane zdjęciami pięknych, chudych i wysportowanych dziewczyn w super trudnych figurach. To wszytko jest piękne i inspirujące, ale czy każda pole dancerka tak wygląda? Albo czy wygląda tak chociaż większość? Wydaje mi się, że większość z nas jest po prostu sobą. Pole dance kształtuje sylwetkę, ale na pewno nie aż tak bardzo, żeby po godzinie zajęć w tygodniu, wyglądać tak super (jestem żywym przykładem). Napatrzy się taka kobieta czy facet i myśli, że musi tak wyglądać. A guzik prawda. Nie musi. Pole dance nadal jest piękny niezależnie od tego ile ważysz czy jak wyglądasz. Jak ktoś nie zauważa takiego piękna, to chyba nic mu już nie pomoże. Pole dance ma to do siebie, że potrafi pokazać wszystkie nasze niedoskonałości. Tą jedną fałdkę, którą ukrywasz przed światem też znajdzie. I to jest normalne. Nawet bardzo wysportowane osoby jak się schylą to coś tam im wyjdzie na tym brzuchu, a to, że Tobie wychodzi trochę więcej nie czyni Cię gorszą. Tutaj pora na dowody, że nie warto się wstydzić swoich niedoskonałości:

* Tak, widzę te fałdki na boku, ale bardziej przemawia do mnie fakt, że zrobiłam figurę, której nie udawało mi się zrobić przez ponad pół roku.

Podsumowując, choćbyś nie wiem co robiła, to pole dance i tak pokaże Cię taką, jaką jesteś, czyli piękną i wartościową osobą.

Teraz chwilę pogadamy o życiu. Jak pomyślicie o obecnym ideale kobiety czy mężczyzny, to co jako pierwsze nasuwa się na myśl? Oprócz urody, kluczową rolę gra sylwetka. I tak to w naszym społeczeństwie tyle przykrych zdarzeń związanych z brakiem wiary w siebie i przekonaniem o byciu gorszym. Nie wszystko musi być perfekcyjne i Ty tez nie musisz. Czemu to dla mnie taki ważne temat? Bo kiedy pomyślę o sobie parę lat temu, to widzę taką nieśmiałą, zakompleksioną szarą myszkę, która dąży do bycia idealną. Wiele przepłakanych nocy, jak i dni zajęło mi uświadomienie sobie jednej, prostej rzeczy. Nie ma ludzi idealnych. I Ty nie musisz wyglądać, jak te laski z plakatów i reklam, bo najczęściej one same tak nie wyglądają.  Bardzo boli mnie, kiedy widzę, jak ktoś wyśmiewa kogoś na oczach innych, bo jestem na tym punkcie bardzo wyczulona. Uważam, że każdy niezależnie od tego jak wygląda i ile ma pieniędzy ma coś do zaoferowania i czasem trzeba się postarać, żeby to odnaleźć.  Chciałabym, żeby świat zaczął być realny, autentyczny, a świat trzeba zacząć zmieniać od siebie.

Dlatego dziś mogę Wam powiedzieć szczerze – nie wyglądam jak sławne pole dancerki i nie mam tyle umiejętności. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę tak wyglądać, choć nie mówię, że nie chciałabym wyglądać inaczej. Chciałabym jednak, żebyśmy przestali się ukrywać i pokazali wszystko takim, jakim jest, czyli prawdziwym.

Trudno odnaleźć marki czy firmy pokazujące prawdziwe piękno. Na pewno każda z Was na myśl o tym pomyślała o marce Dove czy głośnej kampanii Nike. A z pole dancowego punktu widzenia? Ja odnalazłam markę, która pokazuje kobiety, takimi jakimi są i tworzy stroje z miłości do pole dance. Mowa o marce Control – Workout Wear. Jako pierwsza firma szyjąca stroje pole dance wprowadziła na rynek udogodnienie dla dziewczyn plus size. Według mnie to była rewolucja i coś, co zasługuje na ogromne brawa. Pokochałam tą markę nie tylko za tą inicjatywę, ale przede wszystkim za pokazywanie na zdjęciach prawdziwych kobiet. Po prostu takimi, jakie są. Tu mają fałdkę, nie są super wysportowane, po prostu są sobą. A co do samych strojów – przetestowałam i byłam w szoku. Są dopasowane, odpowiednio wycięte, materiał nie ślizga się na rurze i oczywiście wkładki w topach, czyli według mnie coś super. Co najważniejsze, nie krępują ruchów, a różne typy wycięć na plecach pozwolą Ci wybrać Twój ulubiony krój, w którym w końcu poczujesz się swobodnie. Połączenie komfortu, piękna i prawdy – tak bym określiła markę Control – Workout Wear. W związku z tym zapraszam Was do sklepu internetowego, gdzie możecie dokonać dobrego wyboru –> http://www.wearcontrol.pl
A jeśli chcecie sprawdzić wszystko same, to już 14 maja na zawodach w Poznaniu możecie poznać tą markę, bo jest jednym z wystawców 🙂 –> https://www.facebook.com/events/640388692806700/

Teraz czas na odrobinę inspiracji odnośnie strojów, figur i pokazywania tego, co w nas najpiękniejsze, czyli siebie 🙂

AAA_1855.JPG AAA_1862.JPG

AAA_1877.JPG AAA_1911.JPG

 

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!