Jak zacząć trenować pole dance… I nie zwariować?!

No właśnie, jak? Szczerze mówiąc, sama trochę zwariowałam na tym punkcie. Szukam wszystkiego co może być związane z pole dance. Torebki, ubrania, kubki.. wszystko na czym może znaleźć się rurka. Założyłam tego bloga, więc to chyba też swojego rodzaju szaleństwo. Czy żałuję? Oczywiście, że nie. Czy szaleństwo na punkcie pole dance jest złe? Według mnie również nie, ale niestety kiedy obserwuje niektóre dziewczyny, przed i po rurce, widzę, że one po prostu zmieniają swoje życie o 180 stopni. Nie możemy robić czegoś przeciwko sobie, żeby tylko być lepszą od innych. Podziwiam dziewczyny, które potrafią się zmobilizować, zacząć ćwiczyć i trzymać dietę, ale czy to wszystko jest tak naprawdę potrzebne? Niestety wiele z nas nie robi tego dla siebie, a tylko po to, żeby udowodnić coś innym. Jasne, chciałabym być bardziej wysportowana, silniejsza, mieć super figurę i pewnie mogłabym się do tego zmobilizować. Tylko po co się katować i odmawiać sobie przyjemności? Kocham jeść i mogą mówić, że jak ona wygląda, tańczy na rurze to powinna wyglądać lepiej. Może i powinnam, kto to wie. Znam takie, które po paru treningach myślą, że już są lepsze od innych i bardzo to pokazują. Jasne, każda chce być jak najlepsza, nie oszukujmy się. Tylko w tym całym szaleństwie, moje drogie, ważne jest, aby nie zgubić gdzieś po drodze człowieczeństwa. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Jedna radzi sobie lepiej, inna gorzej. Tej wychodzi to, a tej tamto. I to jest najlepsze. Nawet najlepsi miewają gorsze dni i potknięcia. Pole dance to mnóstwo figur i nie we wszystkim musisz być perfekcyjna. Po co to piszę? Bo bardzo często obserwuje jak ludzie zatracają się w byciu lepszym, najlepszym. Czy w środowisku pole dance nie powinniśmy się wzajemnie wspierać zamiast krytykować? Jak zakładasz bloga czy stajesz się bardziej rozpoznawalny to jesteś narażony na krytykę, mnie również już to spotkało. Co z tego, że nie wyszło to czy tamto? Chyba lepiej się wzajemnie wspierać. Cieszę się, że w końcu znalazłam moje przyjaciółki od rury. Dzięki nim, zawsze miałam ochotę iść na trening, bo wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na ich wsparcie, tak jak one na moje. Jeżeli jakaś figura wychodzi mi za pierwszym razem, to z chęcią pomagam jednej z tych dziewczyn, którym coś nie wyszło. Dziewczyny, nie wariujcie. 

Życzę każdej i każdemu z Was, takiego zdrowego szaleństwa. Pole dance to super sport i wystarczy przyjść na jedne zajęcia, żeby się zakochać. Szalejcie, mówicie o pole dance, propagujcie ten sport, róbcie wszystko, żeby jak najbardziej się rozwijał i Wy same sie rozwijajcie, bądźcie jeszcze lepsze. Tylko nie przekraczajcie granicy między zachwytem a parciem na bycie najlepszym. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie w czymś lepszy. I to jest super, bo razem tworzymy tą społeczność pole dance. Tak bardzo różnorodną. Niscy, wysocy, kobiety, mężczyźni,  grubi i chudzi. Wszyscy. Nie zapominajcie tylko o tym, ze kiedyś też zaczynaliście i może też coś Wam nie wyszło. Nie wariujmy i nie krytykujmy innych.

Już ponad miesiąc bez rury, a przede mną jeszcze prawie dwa. Ciągle brakuje mi zajęć, ale jakoś trzeba dać radę. Mam nadzieję, że szybko wrócę do formy 🙂 A jak Wy zwariowaliście na punkcie pole dance? Mam nadzieję,  że Wasze szaleństwo poszło tylko w tą dobrą stronę 🙂

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!