W moim studiu za tydzień rozpoczynają się wakacje i nowy wakacyjny grafik. Na szczęście mogę praktycznie przez całe wakacje uczęszczać na rurkę. Większość z nas w wakacje chciałaby w końcu odpocząć od tego całego biegu, który towarzyszy nam na co dzień. Przestajemy myśleć o wszystkim, co miałybyśmy do zrobienia, niektóre z nas robią sobie nawet urlop od rury. W tamtym roku postanowiłam właśnie tak zrobić. Podczas całych dwóch miesięcy na zajęciach byłam może dwa razy. W tym roku wiem, że nie dam tak już rady. Po tygodniu chcę wrócić na rurę i to jak najszybciej. Wyjeżdżamy na wakacje, odpoczywamy, ale w głowie i tak mamy to, co robiłybyśmy właśnie na zajęciach. I wychodzi z tego tylko czekanie na powrót, do zajęć. Wiele z Was przywozi z wakacji zdjęcia ze znaków drogowych, a niektóre trafiają na takie wspaniałe miejsca, w których na plaży stoi rura. Sama chciałabym kiedyś tego spróbować 🙂
No dobra, powiedzmy, że nie wyjeżdżamy na wakacje i mamy cały czas przeznaczony na rurkę. Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że w tak wysokich temperaturach trudno jest cokolwiek zrobić. Ostatnio chyba w największy upał wybrałam się na otwartą salę. Moje gwiazdy, z którymi miałam iść poćwiczyć mówiły, że to zły pomysł i żebym dała sobie spokój. Ale nie. Ja muszę pokazać, że dam radę. No to pokazałam. Przy takiej temperaturze pot spływał ze mnie, przez co ja jak szybko weszłam na rurkę, tak szybko z niej zjechałam. Próbowałam magnezji, myłam ręce, ale co z tego, kiedy robiąc bliźniaka, pod kolonem nie trzymałam się wcale? Próbowałam wszystkiego aż w końcu się poddałam. Jedyny środek jaki działa na moje ręce to Dry Hands. Po nim naprawdę mogę robić wszystko bez względu na to, co by to nie było. Niestety jego cena powala. Ale czasem trzeba się poświęcić, żeby coś z tego wyszło. No to ręce mamy z głowy. A co z resztą ciała? Sama się nad tym zastanawiam. Ostatnio czytałam taki artykuł, który porównywał wilgotność i przyczepność do rury. Pewnie ma to sens, ale wiem jedno. Przy ponad 30 stopniach nie da się ćwiczyć. Zjeżdżałam z rury jak prawdziwy strażak.
W tym roku mój wyjazd i urlop mojej instruktorki tak się złożyły, że nie będę na rurce przez 2 tygodnie. Już mnie serce boli na samą myśl. Za to Wam życzę miłego wypoczynku i jak najwięcej rury 🙂
Przy okazji przypominam, że tutaj oraz na moim Facebooku czekam na Wasze propozycję odnośnie postów. Jeżeli chcecie o czymś poczytać to jestem otwarta na wszelkie propozycję 🙂
A na zdjęciu moja wspaniała instruktorka Ola <3
PREMIERA POLE PLANET 2
Książka jest już dostępna w sprzedaży! Ilość jest bardzo ograniczona, dlatego kup swój egzemplarz już teraz.
KUP TERAZ!
wakacje od rury – nie ma opcji! dwa miesiące bez ćwiczeń to uwstecznienie o kilka dobrych miesięcy. u mnie wakacje będą bardzo rurkowe – wyjazd do Kołobrzegu na pole dance jam! 🙂
Zazdroszczę! Może w przyszłym roku mi się uda 😀
Na przyczepność ciala do rurki mam taki nowy niezawodny sposób, nazywa się „Dew Point”. Kupiłam go właśnie z myślą o sezonie letnim i nie zawiodłam się 😉
Co do wakacji od rurki… Nie ma mowy!!! Akurat jak jest więcej wolnego czasu, można przyłożyć się do rzeczy które gorzej wychodzą 😀
Muszę koniecznie spróbować 🙂 Jasne, jak tylko upał odpuszcza, to można ćwiczyć do woli!