W piątek i sobotę w moim studiu (już oficjalnie STAY HIGH) odbyły się dni otwarte. Każdy mógł spróbować swoich sił na rurce i nie tylko 🙂 Ja w piątek wybrałam się na koła, czyli aerial hoop. Muszę przyznać, że o wiele ciężej niż na rurce. Przede wszystkim:
1) Obręcze koła moją mniejszą średnicę, przez co „wpija” się 100 razy bardziej.
2) Brak stabilności – koła ruszają się w każdą możliwą stronę przy najmniejszym ruchu.
3) Potrzeba dużo siły żeby wejść na koło i cokolwiek dalej zrobić.
Na pewno jest lżej, jeżeli już wcześniej coś trenowałaś, tym bardziej jeżeli jest to rurka, bo wiele figur jest podobnych. Na lekcji pokazowej nauczyłyśmy się samych podstaw, ale już to zachęciło mnie do tego, żeby nauczyć się więcej. Na razie skupiam się na rurce, ale kto wie, może za kilka lat zacznę trenować także aerial hoop.
W sobotę natomiast, odbyły się warsztaty pole dance z Sonią Kajdanowską. Muszę przyznać, że strasznie się denerwowałam, że nie dam sobie rady, ale cieszę się, że spróbowałam. Nie wykonałam wszystkich figur, ale większości z nich wcześniej nawet nie próbowałam zrobić. Także podstawy już mam, pewnie następnym razem się uda 🙂 Sonia jest cudowną pole dancerką, bardzo utalentowaną i przede wszystkim ROZCIĄGNIĘTĄ. Kiedy pokazywała nam poszczególne figury, byłyśmy w szoku i chyba każda z nas stała z otwartą „gębą”, a jedyne co się nasuwało na myśl to „WOW JAK ONA TO ZROBIŁA”. Dla mnie te warsztaty były niesamowitym przeżyciem, bo poznałam świetną pole dancerkę i nauczyłam się czegoś nowego.
Więcej zdjęć dodam, jak tylko pojawią się na stronie mojego studia 🙂
Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!