Dlaczego rurka?

Dzisiejszy post będzie o tym, dlaczego spośród tylu możliwych aktywności fizycznych wybrałam pole dance.
Pierwszym i chyba najważniejszym powodem jest to, że… jestem totalnie beznadziejna w każdym innym sporcie. Od podstawówki zapierałam się przed wf-em rękami i nogami. Moja siostra tańczyła od najmłodszych lat, więc idąc jej śladem spróbowałam tańca nowoczesnego. Przez dwa lata chodziłam na zajęcia dwa razy w tygodniu i na początku czułam się nawet trochę spełniona (może dlatego, że byłam najstarsza w grupie i w porównaniu z resztą szło mi całkiem nieźle). Jednak moja siostra i tak zawsze była lepsza, więc chciałam odciąć się od niej i tych wszystkich porównań. Przestałam tańczyć. Gdy Kinga (moja siostra) zmieniła studio tańca i styl na jazz, postanowiłam spróbować kolejny raz. Nie szło mi w ogóle. Po jednych zajęciach zrezygnowałam i przestałam próbować.
Zaczęłam szukać czegoś w czym byłabym w końcu dobra, czyli lepsza od mojej siostry. Szukałam, szukałam i szukałam. Już dokładnie nie pamiętam, jak trafiłam na pole dance. Trwałam w tej fascynacji długo i nic z tym nie mogłam zrobić, bo czułam się za młoda. Jest to sport, ale mimo wszystko seksowny, przez co jeszcze bardziej bałam się powiedzieć o tym mamie. Kiedy szłam do liceum postanowiłam coś ze sobą zrobić i znalazłam krav magę dla kobiet. Moja fascynacja szybko minęła, ku niezadowoleniu mojej mamy, która pomyślała, że w końcu znalazłam coś dla siebie, a w dodatku będę bardziej bezpieczna. Moja fascynacja pole dance natomiast bardzo szybko rosła. Do tego doszło jeszcze to, że moja przyjaciółka z dzieciństwa także chodziła do Sunset Girl. Po naszym jednym spotkaniu byłam tak nastawiona, że w końcu odważyłam się zadzwonić i zapytać o pierwsze zajęcia. Z krav magi nic nie wyszło, moje bezpieczeństwo zmalało, biorąc pod uwagę to, że zawsze mogę spaść z rurki. Na szczęście już od ponad roku jestem z moim chłopakiem, więc mama odetchnęła z ulgą.

Podsumowując, dlaczego pole dance?
-przede wszystkim, oglądając te wszystkie filmiki, jest to piękny sport;
-rzeźbi sylwetkę- trochę w tym mitu, trochę prawdy, ale na pewno połączony z odpowiednią dietą i dodatkowymi ćwiczeniami, daje zniewalające efekty;
-wzmacnia mięśnie – zdecydowanie tak, sama widzę po sobie, że jak nigdy nie miałam siły i mięśni, tak teraz mi ich przybywa;
-wyzwala seksapil i wdzięk – jest to świetny sposób, żeby poznać swoje ciało i nauczyć się go nowo;
-daje mnóstwo satysfakcji z tego, co się robi – każde zajęcia uczą czegoś nowego, czasem umiesz to od razu, a czasem potrzeba czasu, ale zawsze po zajęciach wychodzę szczęśliwa i zadowolona z siebie.

Pole dance pozwolił przede wszystkim mi – nieśmiałej i skrytej dziewczynie – wyjść do ludzi i pokazać jaka jestem. Nadal jestem nieśmiała, ale na pewno już nie w takim stopniu. Ten sport wymaga odwagi i pewności siebie, a efekty widzicie nawet teraz. Po prostu pisze tego bloga, wcześniej nie odważyłabym się na coś takiego.

To już tyle w tym temacie. Następny post już niedługo 🙂

keep-calm-and-pole-dance-17

Podobał Ci się ten tekst? Zostaw komentarz!